Lotnisko nasze z dnia na dzień było coraz zieleńsze, co napawało nas wielką duma i radością. Problemem jednak był dojazd. Na wysokości cmentarza droga przechodziła w bardzo wyboistą, a po deszczach błotnistą drogę gruntową.
Postanowiliśmy jak najszybciej rozwiązać ten problem. Droga gruntowa była przedłużeniem ulicy Strażackiej, a my, by dojechać do terenów naszego lotniska musieliśmy przebyć jeszcze prostopadły do drogi, a równoległy do cmentarza odcinek terenu. Miejsce w którym możemy wykonać ten przejazd wskazał nam przedstawiciel Urzędu Gminy w Bobrownikach. Jak się później okazało pracownik ten nie był rozeznany w terenie i wskazany odcinek przebiegał przez tereny prywatne. Nie świadomi powyższego wyrównaliśmy i utrwardziliśmy cały dojazd frezem asfaltowym.
Dojazd wyglądał wspaniale, ale....
.... warunki lokalne zmusiły nas do poszukiwania alternatywnego rozwiązania. Wybór padł na dawny dojazd po drugiej stronie cmentarza.
Dojazd ten od lat był nie wykorzystany, mocno zarośnięty, ale największym problemem okazały się cieki wodne i rozlewisko w najniższej położonym odcinku planowanego dojazdu. Na utwardzenie i odcinkowe podniesienie poziomu dojazdu otrzymaliśmy zgodę, by wykorzystać gruz po budynkach dawnej "szamotowni" w Bobrownikach. Nieoceniona była pomoc życzliwych nam ludzi.
Radość z wykonanego dojazdu nie trwała długo. Zbierająca się woda gruntowa i intensywne deszcze na początku czerwca 2012 roku i spływające strugi wody wyrzeźbiły na naszym dojeździe głębokie wyżłobienia.
Nie mieliśmy innego wyjścia jak kolejna inwestycja, wykonanie przepustu pod dojazdem i wykopanie rowków odwadniających.
Dziś mamy względnie dobry dojazd, lecz co roku musimy poprawiać stan "nawierzchni".
Wjazdu na lotnisko strzeże zamykana zapora.